Wednesday, 17 September 2008

Nie porywaj się z motyką na Ironmana...

....czyli z czym się powinien porywać triathleta

Każdy kto chce się bawić w triathlon powinien zacząć od skompletowania sprzętu. Jako, że triathlon to 3 dyscypliny (chociaż niektórzy twierdzą, że tranzycja to dyscyplina nr 4) więc warto przeanalizować wszystko pod tym kątem.

Pływanie

Przede wszystkim podstawowy rzeczy na basen, który pewnie każdy posiada, czyli kąpielówki i gogle. Jeśli ktoś chodzi na treningi w klubie pływackim albo triathlonowym (zdecydowanie polecam) to trzeba się będzie zaopatrzyć jeszcze w takie rzeczy jak deska (kickboard i pull buoy) i płetwy (do pływania).
Oczywiście pływanie to nie tylko basen, więc koniecznie trzeba kupić piankę. Jest to koszt ok. 150-300 funtów w zależności jak bardzo chcemy zaszaleć. O ile nie jest się zawodowcem, głównym kryterium powinien tu być komfort.

Rower

Tutaj to rzeczywiście można zaszaleć :) Nie ma nic dziwnego w tym, że niektórzy zapłacaili za swój rower więcej niż za samochód.
Tutaj zdjęcia mojego roweru.

Akurat trochę "pojechałem po bandzie". Pewnie nie każdy potrzebuje części z "karbonu" ;) i wypaśnych kół ale akurat trafiłem na promocyjną cenę. Dla ścisłości, żeby nie wyjść na nuworysza, za samochód zapłaciłem 2 razy więcej :P
Co zdecydowanie warto mieć to kierownica wyposażona w tzw. "tribars" albo "aerobars". Warto to kupić na początku niż (tak jak ja) bawić się później w zmianę kierownicy i przekładanie zmieniaczy do przerzutek.
Warto też pomyśleć o zakresie tylnich przerzutek. Z tego co widzę w różnych zawodach, optymalny jest 12-25. Chociaż z moim 13-26 udało mi się rozpędzić do 73km/h w ostatnim IM :)
Do roweru dochodzi podstawowe wyposażenie każdego kolarza, czyli buty, rękawiczki, spodenki, koszulka, kask (w triathlonie jest OBOWIĄZKOWY!) i sprzęt do naprawy. A umiejętność szybkiego zmienienia przebitej dętki to podstawa!
Rower wyścigowy jest drogi i zwykle się go oszczędza na wyścig. Warto mieć zatem drugi, do treningów. Przydać się też może także takie urządzenie, zwłaszcza jak się mieszka w Anglii i pogoda nie zawsze zachęca do wychodzenia na zewnątrz.

Bieganie

Tutaj nie ma nic skomplikowanego. Wystarczą buty. Aby uniknąć problemów z kolanami warto natomiast zainwestować w coś z górnej półki, gdyż np. zdarza się przebiegnąć ponad 80km tygodniowo.
Używam Asicsa, ale każdemu radzę wizytę w dobrym sklepie i wypróbowanie różnych marek.

Tranzycje

Ma to znaczenie głównie w krótkich triathlonach, jednak czasami warto poćwiczyć ten element, żeby nie tracić niepotrzebnie czasu (mi się nigdy nie chciało, ale na pewno popracuję nad tym :))
Nie obejdzie się też bez sprzętu. Warto kupić tzw. trisuit, w którym przebywa się przez cały dystans. Po wyjściu z wody tylko zrzuca się piankę i zakłada buty. Mam sprzęt firmy Orca, dość znane jest też 2XU
Można też kupić specjalne buty rowerowe z mniejszą ilością rzep, żeby szybciej założyć. No i oczywiście można też ćwiczyć bieganie i jazdę na rowerze bez skarpetek, co nawet redukuje koszty ;) (Chociaż nie polecam)

Inne

Pulsometr (HR Monitor)

To jest coś w co warto się zaopatrzyć i praktycznie każdy triathlonista to ma. Ktoś keidyś powiedział, że HRM to najbardziej przełomowy wynalazek w sporcie w latach 90-tych. W zasadzie jedną z pierwszych rzeczy jakie się człowiek uczy, gdy zaczyna uprawiać sporty wytrzymałościowe jest znaczenie odpowiednich tzw. "hear rate zones".
Tutaj gama do wyboru jest przeogromna. Prym wiedzie firma Polar (polecam prosty model Polar RS100). Można zakupić także coś od Garmina, np. Garmin 305 Forerunner. Dodatkowo dostanie się urządzenie z GPSem, które na bieżąco podawać będzie prędkość a dodatkowo zapisze przebieg trasy. Mam też Timex BodyLink (http://tiny.pl/8pz1). Co prawda za tą cenę lepiej kupić Garmina 305, ale Timex ma logo Ironmana a poza tym jest wodoodporny. Timex niestety nie sprawdza się jako pulsometr czy GPS.

Książki

Fachowej literatury jest mnóstwo. Po przejrzeniu wielu pozycji zdecydowanie polecam książkę "Be Iron Fit" Dona Finka.

No comments: