Trening triathlonowy to w 50% jazda na rowerze. Mieszkam w kraju gdzie albo jest zimno albo pada (zazwyczaj jedno i drugie ;)) więc jazda po okolicach (mimo, że są fantastyczne - naprawdę!) nie zawsze jest możliwa. Kapitalnym rozwiązaniem jest TACX, pozwalający cieszyć się jazdą w domowym zaciszu. Działa to mniej więcej w ten sposób:
Jednak zwykle po prostu włączam jakiś film. Przez ostatnie kilka miesięcy oglądnąłem w ten sposób około 100 lepszych i gorszych filmów. Niesamowita oszczędność czasu. Może to dziwne ale to dla mnie najlepszy sposób na oglądanie czegoś. I kompletny brak wyrzutów sumienia, nawet jak film jest kiepski ;)
Tak wygląda moje "Małe kino":
Kolejnym patentem jest też oglądanie filmów przy posiłkach. 10min przy śniadaniu, 15min przy obiedzie...Zdarza mi się czasem oglądać film przez 3-4 dni, ale też jakoś lubię tę metodę :)
PS. A tutaj francuska wersja TACXa (fragment filmu "Les Triplettes de Belleville")
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment