Za namową znajomego wybrałem się na TCR Show (Triathlon, cycling, running).
Impreza trwa 2 dni, ściągają tam rozmaici wystawcy sprzętu, jest też sporo ciekawych wykładów. Potrzeb zakupowych nie miałem zbyt dużo, poprzestałem tylko na nowych butach do biegania i okularach :)
Największe wrażenie natomiast zrobiło na mnie spotkanie z Chrissie Wellington. Jakby, ktoś nie wiedział, ostatnio po raz drugi z rzędu wygrała Ironmana na Hawajach. Pomimo straty 10min z powodu przebitej dętki wygrała z przewagą 15 minut. Pierwszy tytuł zdobyła w swoim debiucie. Wygrała 5 Ironmanów, a dopiero w 2007 stała się profesjonalną zawodniczką.
Podczas spotkania opowiadała o swoich treningach, wyścigach w sposób zarazem i skromny i dowcipny, tak, że nie sposób było jej nie polubić. Poza tym bardzo ostro wypowiada się o zawodniczkach biorących doping (na szczęście w triathlonie to są bardzo rzadkie przypadki). Dla mnie - prawdziwa mistrzyni i niesamowite źródło inspiracji.
Szkoda, że Polacy nie mają nikogo takiego :/ Przy kimś takim śmieszne jest zachwycanie się Małyszem czy Kubicą.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
A tak na marginesie, czy Triathlon juz nie zawiera Cycling i Running, zeby robic z tego TCR? ;->
Liczy się marketing ;> Widocznie założyli, że nie każdy miłośnik biegania czy kolarstwa wie co się składa na triathlon :)
Post a Comment